Nr 9 (252) • Wrzesień 2017
01 gru 2017

Nr 9 (252) • Wrzesień 2017

Pobierz PDF

Drodzy Czytelnicy! Jeśli ktoś miał ochotę pohulać na wiejskiej zabawie w ostatnim miesiącu, to miał ku temu czterokrotną okazję. W Słuczance, Królowym Moście, Wiejkach i Bielewiczach. Pomimo tego, że sierpień nie rozpieszczał nas pogodą, te wsie były omijane przez deszcze szerokim łukiem. Widać, że jest w narodzie potrzeba takich imprez . A o tym, że są one coraz bardziej popularne, świadczy wzrastająca liczba  potańcówek w Białymstoku. Frekwencja mówiła sama za siebie. Jak za starych dobrych czasów zjeżdżały się okoliczne i dalsze wioski, przyjeżdżali też „miastowi”.

I wszyscy wspominali „słynne sztachety”. Widać było, że mieszkańcom wsi zależy na tego rodzaju wydarzeniach. Kobietki z Koła Gospodyń Wiejskich „Ale Babki” ze Słuczanki postarały się o drewniana scenę przy świetlicy, w Wiejkach w czynie społecznym uprzątnięto teren wokół szkoły. A ile było przy tym pracy wie tylko ten, kto widział, jakie chaszcze akacjowe  wdarły się przez lata na ten szkolny teren. Te dawne zabawy były biletowane, teraz za darmo można było poskakać przy muzyce zespołów działających przy  GCK i przy „zorce” zabaw – Prymakach. I na dodatek poczęstować się bigosem. O zabawach piszemy w artykułach: „ Zabawa w Słuczance”, „Zabawa w Wiejkach i drugie życie szkoły”.

Pozostańmy przy tematyce wiejskiej. Na rozmowy z bohaterami moich wywiadów pojechałam tym razem do Chomontowiec i Bielewicz. Kiedy odwiedziłam w pewne ciepłe sierpniowe popołudnie tę pierwszą miejscowość, zakochałam się w niej. Podczas spaceru z panią Wierą Szapiel, która tyle interesujących rzeczy powiedziała mi o sobie, ale przede wszystkim o rodzinnej wsi, smakowałam wszystkie domy, podwórka, ławeczki. Ławeczek dużo we wsi, bo to typowa ulicówka (w dodatku z zachowaną brukowaną nawierzchnią, a tych coraz mniej w naszej gminie). Zaglądałam ukradkiem do ogródków. Królowały wielokolorowe floksy, żółte rudbekie, różowe malwy… Tradycyjne wiejskie kwiaty. Nie dziwię się wcale tym komentarzom oczarowanych wsią turystów, które czytałam w Internecie. Wieś robi bardzo pozytywne wrażenie. O, ile Chomontowce mają dość ścisłą  zabudowę, to Bielewicze wyglądają zupełnie inaczej. Mają charakter kolonii i jedno z takich rozrzuconych siedlisk to rodzinna posiadłość pana doktora Jana Kochanowicza. Pojechałam z pytaniami o dzieciństwo, Bielewicze, pracę, pielgrzymkę kajakową, a dowiedziałam się o niesamowitych podróżach mojego rozmówcy. Jak powiedział, tłumacząc swoją pasję: „jestem chłopakiem ze wsi, który wszędzie miał daleko z tej kolonii. Ten ruch został w genach zapisany.” Aż chce się po takiej rozmowie planować podróż, wyciągać rower z szopki i gnać, gnać… I jeszcze jedna refleksja – jak ja się cieszę, że mam możliwość rozmawiania z takimi ciekawymi ludźmi! Ile jeszcze takich rozmów przede mną.

Ogłaszamy mały konkurs na okładkowe zdjęcie do październikowego numeru! Zdjęcie musi: mieć wysoką rozdzielczość, nawiązywać do października, jesieni, być związane z gminą Gródek. Na zwycięzcę czeka oczywiście nagroda. Swoje propozycje nadsyłajcie na adres dsulzyk(at)gckgrodek.pl lub fb: GCK w Gródku. Czekamy do 25 września.

W tym numerze między innymi:

– Sprawy samorządowe;

– Galeria zdjęć – „Jeziora Wiejki”;

– Aktualności: Otwarcie drogi w Chomontowcach, Pielgrzymka Kajakowa, Wieści z Nadleśnictwa Waliły, projekt grupy Aktywny Senior, Wycieczka TPZG;

– „Nasz gród, nasza odpowiedzialność” – o inicjatywie młodych ludzi z gminy Gródek;

–   „Tutaj jestem u siebie…” –  Rozmowa z panią Wierą Szapiel  z Chomontowiec;

– Wernisaż wystawy Leona Tarasewicza;

– Wernisaż wystawy „Sąsiedzi wyjechali do Treblinki”;

– Zabawy w Słuczance i Wiejkach;

– Wieści z GCK – fotorelacja z letnich zabaw;

– Wieści z Zespołu Szkół w Gródku;

– Kolejny odcinek „Okruchów Ziemi Gródeckiej” aut. Wiery Tarasewicz „Wschodnia granica Rzeczpospolitej Polskiej po 1945 r”;

– „Popówka” – Wspomnienia Aleksandry Jarockiej

– „Być otwartym na świat i ludzi” – Rozmowa z Janem Kochanowiczem

– VI część cyklu „Tak było” aut. Janusza Cimochowicza;

– Kolejny odcinek cyklu Barbary Niczyporuk „W ogrodzie i kuchni” – „Odcinek dwudziesty piąty – Pan Pomidor”;

– Porady, ogłoszenia, reklamy;

PS. Zapraszamy do współpracy. Podpowiadajcie tematy, nadsyłajcie swoje zdjęcia, artykuły, listy do 20  września na adres dsulzyk@gckgrodek.pl

Jeśli ktoś z Was ma niepotrzebne, zalegające archiwalne (z pierwszych ośmiu lat) numery „WG-HN”, bardzo proszę o  przyniesienie ich do redakcji. Chcielibyśmy odtworzyć całe archiwum, a jeszcze ciągle brakuje nam starych numerów.

Dobrej lektury!

Dorota Sulżyk (redaktor naczelna „WG-HN”)

Facebookyoutubeinstagram
Radek Kulesza