11 kw. 2019
Nr 4 (269) • Kwiecień 2019
Pobierz PDFDrodzy Czytelnicy! Pod koniec marca spotkaliśmy się w GCK na wernisażu wystawy PRL w Gródku. Byliście? Widzieliście? Jedliście przysmaki PRL-owskie? Oglądaliście bajki- przeźrocza ze swoimi dziećmi? Wspominaliście? Narzekaliście na te czasy? A może sentymentalnie opowiadaliście o nich swoim wnuczętom? Kochani Czytelnicy, mieszkańcy naszej gminy, jedno jest pewne, gdyby nie Wy (i oczywiście zaangażowanie wszystkich pracowników GCK w Gródku), nie byłoby tej wystawy. Hojnie podzieliliście się swoimi przedmiotami – skarbami i historiami o nich. I za to wam dziękujemy, bo wspólnie stworzyliśmy coś, czego pozazdrościć nam mogą inne gminne miejscowości, a może i nawet miasta.
Zauważyłam, że ludzie dzielą się na dwie grupy. Jedni mają bardzo dużo różnych starych przedmiotów, całe bogactwo szklanek, dzbanków, ubrań, gazet, monet i innych drobiazgów – na strychach, na wyszkach, w szopkach, pod warunkiem, że nie były robione remonty dachów, poddaszy, budynków gospodarczych. „Rozwaliło mnie” (celowo używam tego kolokwializmu, bo dobrze oddaje moje emocje), kiedy znajoma przyniosła i otworzyła walizkę swojej babci wyścieloną gazetą z 1966 r. i zapełnioną po brzegi dziesiątkami zapałek. Nie byłoby jej, gdyby w piwnicy zrobiono tzw. „czystkę”. Drudzy (Ci po remontach) większości się pozbyli („a, bo nie było gdzie tego trzymać”, „a, po co to starocie gromadzić” itp.), ale zostawili kilka rzeczy o wartości sentymentalnej – cukiernicę – prezent ślubny rodziców z lat 50., ozdobne pudełko przywiezione przez dziadka w prezencie ze szpitala. Po obejrzeniu wystawy przyszły refleksje podobne do tej, którą usłyszałam: Żałuję, że sporo rzeczy wyrzuciłem, ale cieszę się, że jednak coś zachowałem, chociaż były naciski ze strony rodziny. Są też i tacy, którzy świadomie kolekcjonują rzeczy z PRL-u (to już chyba trzecia grupa?). A zaczynają one być coraz bardziej modne, zwłaszcza te z wcześniejszych 50. i 60. lat o pięknym designie. Zaraz za bardzo się rozpiszę na ten temat, a to przecież tylko wstępniak, który trzyma mnie w ryzach ponad 400 słów. W środku gazety znajdziecie fotorelację i reportaż z wernisażu.
PRL przewija się na wielu stronach tego numeru. Polecam rozmowę z Maciejem Łabędzkim, który ocala od zapomnienia stare klisze dawnego gródeckiego fotografa czasów powojennych Konstantego Kuźmina. I jeszcze wywiad z panią Marysią Łajko –kierowniczką „Rozlewni” w Gródku – Złotą Rosą z czasów PRL-u.
Święta coraz bliżej. Życzę Wam przede wszystkim wielu radosnych chwil na Święta Wielkanocne oraz serdecznych spotkań rodzinnych. Będzie okazja powspominać stare czasy.
Dorota Sulżyk – redaktor naczelna „WG-HN”
W tym numerze między innymi:
– Relacja z V Sesji Rady Gminy Gródek;
– Sprawozdanie z działalności Wójta Gminy w okresie międzysesyjnym;
– Bieżące inwestycje gminne;
– Fotorelacja i relacje z obchodów Dnia Kobiet;
– Aktualności (m.in. „Kwiatek od serca”, Plebiscyt „Podlasianka 2018”);
– Relacja i reportaż z wernisażu wystawy „PRL w Gródku”;
– Wieści szkolne;
– „Moja przepustka w świat” (cz. 2), „Saga rodziny Niegieryszów” – wspomnienia Lecha Niegierysza;
– „Znalezione klisze pana Konstantego” – rozmowa z Maciejem Łabędzkim;
– Gródek lat 60. Na fotografiach Konstantego Kuźmina;
– „Mówiono na mnie „Złota Rosa”” – rozmowa z panią Marią Łajko;
– „Tak to było. Rola kobiet w życiu społeczności lokalnej w dwudziestoleciu międzywojennym”;
– „W ogrodzie i kuchni. Odcinek czterdziesty pierwszy. Kwiaty PRL-u” .
– porady, ogłoszenia, reklamy;
Dobrej lektury!
Zapraszamy do współpracy. Podpowiadajcie tematy, nadsyłajcie swoje zdjęcia, artykuły, listy do 20 kwietnia na adres dsulzyk(at)gckgrodek.pl.